|
www.viribusunitis322012.fora.pl Viribus Unitis - Wolne forum sympatyków Austro-Węgier.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Viribusunitis
Administrator
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Nie 18:46, 12 Lut 2012 Temat postu: Wawel -Akropolis-pomnik wizji "Polskiego Piemontu" |
|
|
Początek wieku XX przyniósł ze sobą nowe nadzieje, które podsyciły ambicje mieszkańców Galicji i ich polityków, a także ambicje Królewskiego Stołecznego Krakowa, któremu nie wystarczała rola „muzeum narodowego” i nośnika tradycji. Wraz z narastającym konfliktem miedzy mocarstwami i wrogością miedzy imperium Habsburgów i Romanowów wzmagała się nadzieja na bliska „wojnę powszechna”, która odmieni losy świata i przyniesie kres zaborom.
Odrodzenie Polski wyobrażano sobie w krakowskich środowiskach powszechnie jako dokonane u boku monarchii Habsburgów i niejako w jej obrębie. W wyniku przyszłej wojny tereny zaboru rosyjskiego miały zostać przyłączone do autonomicznej Galicji pod berłem Franciszka Józefa, który uzyskałby jeszcze jedną – polską koronę. W sferach intelektualistów krakowskich zaczęto coraz częściej mówić o Galicji, jako Polskim Piemoncie, gdyż Piemont (jak powszechnie nazywano niewielkie Królestwo Sardynii) również dokonał zjednoczenia Włoch przyłączając ich większość do wyjściowego mniejszego terytorium. Oczywiście były i różnice: Dynastia Sabaudzka stworzyła unitarne państwo, natomiast monarchia Habsburgów, która miała odegrać podobną rolę w zjednoczeniu Polski nie była państwem jednoczłonowym i miało takim ( wg. polityków galicyjskich) pozostać. Państwo dualistyczne (Austro-Węgry) miało się przekształcić w trialistyczne (Austro-Węgro-Polskę), a powiększona monarchia Habsburgów zająć naczelne miejsce w nowym koncercie mocarstw.
O tym, że poważnie liczono się z takim właśnie rozwojem wypadków świadczy jeden z najśmielszych projektów architektoniczno-urbanistycznych owej epoki – Wawel – Akropolis Stanisława Wyspiańskiego i Władysława Ekielskiego, który miał przekształcić świeżo odzyskane z rak wojskowych wzgórze wawelskie nie tylko w duchowy, ale i polityczny oś rodem mającego się narodzić państwa.
W studium z lat 1904-1907 ( Wyspiański nie dożył już jego ukończenia) przewidziano na Wawelskim Wzgórzu nie tylko lokalizacje okazałych gmachów Muzeum Narodowego i Akademii Umiejętności, lecz także monumentalne budynki izby Poselskiej i Senatu, oraz gmach rządowe, a także wspaniały reprezentacyjny Plac Zwycięstwa ( oczywiście zwycięstwa osiągniętego „viribus unitis” Polski, Austrii i Węgier).
W podwawelskim grodzie nie wątpiono, ani na chwile, że stolicą odrodzonej Polski powinien zostać Kraków. Tu przecież znajdowała się katedra koronacyjna, groby królów i najwspanialsze zabytki świadczące o chwale dawnej Rzeczypospolitej. Było zupełnie jasne, ze centrum nowego państwa nie może pozostać stołeczny galicyjski Lwów, ani skażona rosyjskim panowaniem i obciążona wspomnieniem upadku Polski Warszawa.
Odpowiadając na takie zapotrzebowanie polityczne i ambicjonalne narodu polskiego Wyspiański i Ekielski stworzyli porywającą wizję architektoniczną przebudowy Wawelu, która dziś możemy podziwiać jedynie w formie makiety.
Charakterystyczna kopuła przyszłego Sejmu, której wysokość miała dorównać Wieży Zygmuntowskiej nie bez przyczyny nawiązywała do nieomal identycznej kopuły Parlamentu w Budapeszcie. Dumnie wznosząc się nad podwawelskim grodem i odbijając w lustrze Wisły miała świadczyć o zrównaniu odrodzonego królestwa Polskiego z Austria i Węgrami, zaś wszystkie inne gmachy publiczne rozmachem i skala nie ustępowały ich odpowiednikom w dwóch dotychczasowych stolicach habsburskiego Imperium.
Z planami tymi niewątpliwie współgrał także pomyśl powiększenia Krakowa, zrealizowany ostatecznie już w czasie Wielkiej Wojny przez prezydenta Lea. Skoro Kraków miał zostać stolica kraju, to nie mógł pozostawać małą mieścina dusząca się na miniaturowym terytorium. Wizja Wielkiego Krakowa Lea była jednocześnie wizja wielkiej stolicy odrodzonego Państwa. O tym, ze Juliusz Leo był nie tylko zapobiegliwym prezydentem miasta, lecz i nader aktywnym politykiem i żarliwym patriota świadczył jego udział w utwrzorezniu Naczelnego Komitetu Narodowego,którego zresztą został prezesem. NKN zaś jak wiadomo patronował powstaniu Legionów i uważał się za reprezentanta narodu polskiego aż do czasów, kiedy będzie możliwe przeprowadzenie wyborów w odrodzonym państwie. Wojna, NKN i Legiony były, rzecz jasna, dopiero przyszłością, ale koncepcja trialistyczna była w początku XX wieku nader żywa i zrodziła się w tych samych umysłach, które doprowadziły do powstania NKNu i Legionów.
Po tych marzeniach i planach pozostała dziś jedynie makieta i szkice niezrealizowanej przebudowy Wawelu. Pierwsza Wojna Światowa potoczyła się nieco inaczej, niż wyobrażali to sobie politycy galicyjski i ambitni mieszkańcy Krakowa. Rosja została wprawdzie zwyciężona i wyparta z terenów Kongresówki, ale Niemcy nie dopuścili do realizacji koncepcji austro-polskiej ( sprzeciwił się jej także, choć z innych względów premier Węgier) i woleli powołać państwo polskie w zmniejszonych rozmiarach pod wspólna protekcja obydwu mocarstw. Centrum państwa polskiego proklamowanego 5 listopada 1916 roku zainstalowano w Warszawie i proklamowano je na dziedzińcu tamtejszego Zamku Królewskiego. I chociaż dwa lata później – Kraków odzyskał niepodległość wcześniej niż Warszawa, to jednak centrum władzy w Warszawie pozostało. Galicja nie stała się polskim Piemontem.
My zaś możemy dziś tylko wzdychać i podziwiać niezrealizowana wizje na symulacjach komputerowych. Mimo ambicji polityków i niewątpliwego geniuszu artystów – Kraków nie stał się stolicą na miarę Wiednia i Budapesztu.
Linki do makiet i symulacji Wawelu „Akropolis”:
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Viribusunitis dnia Pon 20:59, 13 Lut 2012, w całości zmieniany 6 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Janzuk
Ritter von
Dołączył: 19 Lut 2012
Posty: 30
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 19:41, 05 Mar 2012 Temat postu: |
|
|
No fajnie. Ale co na to Polacy żyjący w innych zaborach? Czy warszawiacy zgodziliby się na stolicę odrodzonej Polski w Krakowie? A lwowiacy przyzwyczajeni do stołecznej roli w Galicji?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deutschmeister
Obywatel Gminy/ Miasta
Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 19:53, 20 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Wyspiański też chyba lubił Budapeszt, bo projekt przypomina syntezę zamku w Budzie z węgierskim gmachem Parlamentu
Niezależnie od polożenia stolicy, konserwator zabytków by Wyspiańskiemu nie pozwolił (jak z nawet z hotelu Cracovia zrobili zabytek nienaruszalny )
A poważniej, odkąd z jednego centrum miało być zarządzana i Ziemia Krakowska i Ziemia Wileńska, to byłoby to trudne bez internetu i pendolino.
Kraków w roku 1914 liczył niespełna 160 tys. mieszkańców. Wwa miała ich 5,5 raza więcej, bo ponad 880 tys. Wyspiański był artystą. Stolarzem już mniej (sławne meble Boya "cierp i milcz"). Urbanistą wcale, a o statystyce chyba nie słyszał. ( ??? ) A myślenie symboliczne przegrywa ze statystyką, jak piękny koń z brzydkim silnikiem.
I o ile pamiętam, to z powodów strategicznych Kraków miał drastycznnie ograniczoną zabudowę (najbardziej gęsto zaludnione miasto C.K.Monarchii), czyli Wyspiański musiałby doprojektować ze cztery dzielnice rządowe i przewidzieć zwiększenie powierzchni zabudowy miasta ze 6-8 razy. No i nalazłoby się rozmaitych "ludzi luźnych" do Krakowa, rozmaitej sitwy legionowej z szansonistkami, generałów kompanii, prezesów Dyzmów i Kraków przestałby być Krakowem około roku 1930, tak jak Warszawa przestała być Warszawą latem 1945 (fakt, że w rok i w innych okolicznościach).
Dobry Pan Bóg zachował nam Kraków jako Kraków, a Nową Hutę oddzielił bagnami, by syf i Mogiła z pola na dwór nie przelazły.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Viribusunitis
Administrator
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Wto 20:22, 20 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Niewątpliwie - Wyspiański wzorował się na ówczesnym Budapeszcie, który z niewielkiej mieściny, jaką był jeszcze w 1848 roku rozwinął się w ciągu kilkunastu pierwszych lat monarchii C. i K. w ogromne miasto.
Trzeba pamiętać, że w czasach gdy Wyspiąński projektowal nową zabudowę Wawelu powstawał jednoczęśnie plan rozwoju Krakowa ( Wielki Kraków ówczesnego prezydenta Lea) według którego obszar miasta miał zostać ogromnie powiększony, a bariery, o których mówisz - zniesione.
Plan ten nie był fantazją. Zaczęto go realizować pod koniec pierwszego dziesięciolecia XX wieku, a zakończono pod względem prawnym w 1915 roku. Mały Kraków XIX wieku skowany gorsetem przestarzałych fortyfikacji na linii dzisiejszej Alei Trzech Wieszczów miał przestać istnieć, a miasto miało przybrać charakter prawdziwej metropolii.
Warszawa była oczywiście większa i bardziej zaludniona, ale zabudowa jej była dość chaotyczna, a pod względem zabytków historycznych przypominających potęgę i majestat Przedrozbiorowej Rzeczypospolitej - nie mogła się równać z Krakowem.
Politycy galicyjscy, marzący o Polsce jako trzecim członie monarchii Habsburgów z pewnością nie liczyli się z ewentualnym protestem mieszkańców Warszawy. Zakładali oni bowiem, że po zwycięskiej wojnie - to właśnie oni będą decydowali o przyszłych losach i kształcie odrodzonej Polski - ząś wyzwolony przez nich "element królewiacki" będzie jeszcze długo nadrabiał niedoskonałości polityczne odziedziczone po carskiej Rosji i nieprędko uzyska moc decyzyjną.
Poza tym historycy galicyjscy ze szkoły stańczyków uważali przeniesienie ośrodka władzy z Krakowa do Warszawy za jeden z głównych grzechów dawnej Polski i początek drogi ku jej upadkowi. Sądzili więc, że skoro przeniesienie stolicy na Mazowsze spowodowało zejście Polski na niewłaściwą drogę anarchii i nierządu, to jej powrót na właściwe miejsce (Kraków, a ściśle - Wawel) otworzy epokę nowej świetności. Natomiast historycy prawa dowodzili, że Kraków nigdy nie przestał być w sensie prawnym stolicą Polski, gdyż przeniesieniu ośrodka władzy przez Zygmunta III nie towarzyszył żaden akt prawny, a koronacje królów odbywały się nadal na Wawelu. Tylko dwóch władców - Stanisławów nie zwieńczono koroną w Krakowie, a żaden z nich nie był w ich oczach, ani wybitnym, ani suwerennym.
Wiek XIX dostarczał też wielu przykładów niezwykle szybkiej modernizacji i rozwoju metropolii z miast stosunkowo niewielkich, a wspomniany przez Ciebie Budapeszt był tego najlepszym przykładem.
Pamiętaj też, że choć Wyspiąński nie był urbanista, to jego zdaniem był tylko projekt przebudowy Wawelu i uczynienia z niego centrum władzy i symbolu przyszłego państwa. Natomiast w Galicji nie brakowało urbanistów i zdolnych architektów i prezydent Leo przewidział nie tylko powiększenie terytorialne Krakowa, ale miał też określoną i sprecyzowana wizję urbanistyczną całego miasta z nowymi dzielnicami.
Ochroną zabytków Wyspiański specjalnie sie nie przejmował, ponieważ ówczesne zasady konserwacji i podejście do zabytków było o wiele liberalne niż obecnie i zrealizowane wówczas dzieła (np.odnowa Collegium Maius i "rekonstrukcja" Wawelu dokonana przez Szyszko-Bohusza ) nigdy nie mogłyby znaleźć uznania dzisiejszych konserwatorów, ani żaden urząd konserwatorski nie wyraziłby dziś na nie zgody.
Zresztą tak samo postąpiono w Budapeszcie. Nikt się nie przejął tym, że nowy zamek królewski w Budzie nie przypominał w niczym dawnego - ząś słynne Baszty Rybackie nigdy nie istniały w średniowieczu w formie nadanej im w XIX wieku.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Viribusunitis dnia Wto 20:32, 20 Sie 2013, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Deutschmeister
Obywatel Gminy/ Miasta
Dołączył: 19 Sie 2013
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 13:26, 24 Sie 2013 Temat postu: |
|
|
Viribusunitis napisał: | Politycy galicyjscy, marzący o Polsce jako trzecim członie monarchii Habsburgów z pewnością nie liczyli się z ewentualnym protestem mieszkańców Warszawy. |
Nie ma wątpliwości, że Kraków, w Trójjedynej Monarchii, byłby idealnym miejscem na stolicę.
Trójjedyna nie wyszła, bo wojna (i pewnie i tak by nie wyszła, bo jednak naszym Bratankom nie pasowała za bardzo zamiana równo-wagi na trójkąt, a Prusom rozszerzanie obszaru polskiej autonomii).
Wyszło co innego i dlatego Hans F. z łatwością zarządzał z Krakowa GG, które to Gubernatorstwo nie było niczym innym jak nazi-realizacją Deklaracji Dwóch Cesarzy z 5 XI 1916, wzbogaconej w stosuku do 1916 o Galicję, z Frankiem jako regentem (tout proportion gardé).
Pisałem tylko w odniesieniu do stolicy Niepodległej z Wilnem i (in spe) Gdańskiem, gdzie najszacowniejszy gród, najhistoryczniejsza stolica, bez internetu i szybkich połączen pendolino, w roku 1918 nie mógłby się stać siedzibą rządu mając do owego Wilna, po polskich "drogach" 750 km, do Dzisny 1050 km, do Lunińca 700 km (po nieistniejących drogach), do Gdańska 650 km, do Międzychodu 550 km, a do granicy z ostro wrogimi i wojowniczymi wówczas Czechosłowacją i Niemcami zaledwie po 90 km.
Natomiast w Trójjedynej, z Wwą i Płockiem jako miastami "kresowymi" - działałoby to pewnie super.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|