|
www.viribusunitis322012.fora.pl Viribus Unitis - Wolne forum sympatyków Austro-Węgier.
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Viribusunitis
Administrator
Dołączył: 03 Lut 2012
Posty: 163
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Kraków
|
Wysłany: Sob 8:41, 04 Lut 2012 Temat postu: Franciszek Józef I |
|
|
[link widoczny dla zalogowanych]
Franciszek Józef I (1830 – 1916) Cesarz Austrii w latach 1848-1916, a od 1867r. także koronowany król Węgier. Syn arcyksięcia Franciszka Karola oraz Zofii Wittelsbach, córki króla Bawarii, Maksymiliana II. Wnuk ostatniego cesarza Świętego Cesarstwa Rzymskiego Narodu Niemieckiego i pierwszego, dziedzicznego cesarza Austrii – Franciszka II/I, prawnuk cesarza Leopolda II i praprawnuk – ostatniej prawdziwej Habsburżanki – cesarzowej Marii Teresy i jej męża Franciszka I Lotaryńskiego. Ponieważ najstarszy syn cesarza Austrii – Franciszka I był niepełnosprawny cieleśnie i umysłowo, przeto Franciszek Józef już od momentu poczęcia przeznaczony był do panowania w państwie austriackim. Jego ambitna matka – Zofia podjęła nawet starania, aby uczynić go bezpośrednim następca Franciszka I z pominięciem upośledzonego stryja i niebyt wybitnego ojca, lecz niespodziewana śmierć starego cesarza przecięła te plany i ostatecznie tron przypadł wtedy nieszczęśliwemu Ferdynandowi I, zwanemu Dobrotliwym ( 1835-1848). Toteż dopiero po wybuchu rewolucji w Wiedniu w 1848r., ucieczce dworu cesarskiego do Czech i abdykacji Ferdynanda I, osiemnastoletni arcyksiążę ogłoszony został w Ołomuńcu cesarzem Austrii (2 grudnia 1848). Przez wiele lat pozostawał pod dominacją surowej matki, arcyksiężnej Zofii i starych polityków z czasów dziadka pragnących utrzymać solidaryzm monarszy w duchu Świętego Przymierza i sojusz z gwarantującą je Rosją. Matka nauczyła go poczucia obowiązku, podporządkowując jego osobowość potrzebom autokratycznej dynastii i państwa. Młody władca stopniowo wyzwalał się spod tego wpływu, a pierwszym tego widomym znakiem było poślubienie przezeń bliskiej kuzynki – Elżbiety Wittelsbach, wbrew woli i chęci swej matki (1854). Młoda cesarzowa, niechętna dominującej dotąd zniemczonej arystokracji czeskiej i szczere nienawidząca carskiej Rosji, a sympatyzująca z uciśnionymi wówczas Węgrami - nie była w stanie wytrzymać narzuconych rygorów toczyła odtąd zaciętą walkę z teściową, zdobywając stopniowo coraz większy wpływ na męża i politykę państwową. Oziębienie stosunkowe z potężnym sąsiadem było zresztą nieuniknione, gdyż młody monarcha Austrii nie mógł zapomnieć upokarzającego potraktowania go przez starego cara Mikołaja I, którego musiał prosić o pomoc w 1849 roku i rozumiał doskonale, że niepopularny wśród Węgrów i Polaków kurs zbliżenia z Rosją spycha go do pozycji nic nie znaczącego satelity. Interesy obydwu mocarstw nie dały się zresztą pogodzić na terenie Półwyspu Bałkańskiego, który traktowały, jaka swą naturalną strefę wpływów i kierunek ekspansji, zaś rola wyzwoliciela Słowian, w jakiej występował tu car Mikołaj godziła nie tylko w integralność coraz słabszej Turcji, lecz także zagrażała Austrii zamieszkałej przez licznych Słowian. Do oficjalnego zerwania przyjaźni doszło w czasie tzw. Wojny Krymskiej, w której cesarz Franciszek Józef nie tylko nie stanął u boku swego niedawnego wybawcy, ale zdecydował się na okupację księstw naddunajskich, co przekreśliło plany rosyjskie i znakomicie przyczyniło się do przeniesienia wojny na Półwysep Krymski i w dużej mierze do klęski Rosji. Choć Austria nie przyłączyła się wówczas do wrogiej carowi koalicji Francji, Anglii, Piemontu i Turcji i oficjalnie zachowała neutralność – była to neutralność nieżyczliwa, której Petersburg nigdy nie zapomniał. Obydwa państwa przeszły odtąd od sojuszu do niechęci i nieomal do zimnej wojny i mimo wielu prób załagodzenia konflikty nie miało się to zmienić aż do końca obydwu imperiów. Chwilowe zbliżenia były krótkie, a następowała po nich coraz większa niechęć. Stawiało to monarchię Habsburgów w trudnym położeniu politycznym i izolacji, gdyż wzrostowi niechęci do Rosji nie towarzyszko bynajmniej zbliżenie do bloku państwa zachodnich, które były wg austriackiego monarchy ostoja ruchów wywrotowych i rewolucyjnych. Młody władca nie od razu też przemógł niechęć do polskich i węgierskich poddanych uważając ich za wewnętrznych mącicieli, choć tylko w nich mógł znaleźć niezawodne oparcie na wypadek konfliktu z Rosją. Jednak przegrane wojny z Francją i Piemontem (1859), a następnie z Prusami (1866) uświadomiły mu konieczność znalezienia solidniejszego oparcia w poddanych i do zmiany kursu na liberalno-konstytucyjny. Zaczęta w 1861 roku przebudowa państwa zakończyła się w 1867 roku ugodą z Węgrami, które praktycznie odzyskały całkowitą niezależność, tak, że dotychczasowa monarchia zmieniła się praktycznie w związek dwóch nienależnych państw połączonych osoba monarchy i nielicznymi wspólnymi instytucjami. Na miejscu starej Austrii narodziły się nowe Austro-Węgry, w których poddani osiągnęli olbrzymi zakres swobód obywatelskich i narodowych – nieznanych w ówczesnym świecie brutalnej przemocy i planowego wynarodowienia. Mimo wszelkich trudności, jakie cesarz musiał przezwyciężyć, z biegiem lat jego popularność rosła i zdobył i szczerą sympatię, która najwyraźniej uwidoczniała się w Galicji, gdyż wprowadzane tu swobody i szeroka autonomia pozostawała w jaskrawym kontraście z germanizującym i rusyfikatorskim kursem jakie obrali wobec Polaków władcy nowo zjednoczonych Niemiec i Rosji. Na Węgrzech nigdy nie udało u się wzbudzić aż tak ciepłych uczuć – za to jego piękna małżonka cieszyła się tam niemal fanatycznym uwielbieniem, gdyż jej właśnie przypisywano największą zasługę w odzyskaniu niezależności i równego statusu z Austrią. Natomiast oponentami cesarza okazali się natomiast Czesi, zawiedzeni w swoich nadziejach osiągnięcia równego statusu z Węgrami i dotnie tymi utratą uprzywilejowanej pozycji, jaką zajmowali w monarchii przed ustanowieniem podwójnego państwa.
Niezmiernie pracowity i obowiązkowy władca cieszący się życzliwością ogromnej poddanych nie był jednak szczęśliwy w życiu osobistym: Cesarzowa Elżbieta (1837-1898), spędzała wiele miesięcy w roku za granicą, by uniknąć reżimu habsburskiego dworu i w końcu, czasie jednej z podróży została zasztyletowana (w Genewie 10.IX.1898R.) przez włoskiego anarchistę. Natomiast jedyny syn i następca tronu Rudolf, popełnił samobójstwo w zameczku myśliwskim Mayerling (1889r.).
W 1879 roku Cesarz zaaprobował zawarcie zainicjowanego przez swego ministra spraw zagranicznych Andrassyego sojuszu z Niemcami, który rozbił dotychczasowa przyjaźń Hohenzollernów i Romanowów i stał się podstawę polityki zagranicznej, aż do końca jego panowania. W 1914 roku niechętnie uznał konieczność ukarania Serbów za prowokacyjne zamordowanie arcyksięcia Franciszka Ferdynanda. Stary cesarz zdawał sobie sprawę, że nie uniknie przy tym przerodzenia się lokalnej wojny w konflikt światowy, który może się przyczynić do końca monarchii. W czasie wojny z uwaga i troska obserwował zmienne losy wojny, lecz doczekał jeszcze złamania możliwości ofensywnych Rosji, odzyskania Galicji Wschodniej ( za wyjątkiem Tarnopola) i całkowitego zwycięstwa w wojnie z Serbia i Rumunią. Tuż przed śmiercią zdołał jeszcze złożyć podpis pod Aktem 5 Listopada, który po raz pierwszy od 1831 roku przywracał imię Polski, uznawał prawo Polaków do posiadania własnego państwa i otwierał jako akt dokonany drogę Polski do niepodległości. Deklaracja niemiecko-austro-wegięrska zmusiła, bowiem aliantów do porzucenia dotychczasowego stanowiska, w którym uważały sprawę polska za zamknięta i wewnątrz rosyjską.. Sędziwy władca zmarł w zamku Schoenbrunn 21.XI.1916. Rządził przez 68 lat bez jedenastu dni, najdłużej ze wszystkich monarchów nowożytnych. Jego następca stryjeczny wnuk, Karol, przejął po nim sukcesję i panował zaledwie dwa lata.
.
Franciszek Józef panował niezmiernie długo w momencie przełomowym dla losów świata, który zmienił się w tym czasie nie do poznania. Cesarz jako człowiek urodzony w pierwszej połowie XIX wieku musiał stale adaptować się do nowych coraz szybszych czasów, zupełnie innych warunków życia i „kurczącej” wskutek postępu technicznego i czasoprzestrzeni. Kiedy wstępował na tron miał 18 lat? Był bardzo młody, lecz jednak pełnoletni, co sprawiała, że pozwalał sobą kierować matce tylko przez nadzwyczajny i wpajany od dzieciństwa szacunek dla niej. Często pojawiają się zarzuty, ze jego edukacja była powierzchowna i niedokończona i nie był dostatecznie przygotowany do rządów, a dalszy okres jego życia to właściwe rutyna władzy i że nie miał zwyczajnie czasu na to by się rozwijać intelektualnie, ponieważ był przygnieciony obowiązkami płynącymi nie tylko z tego, że był cesarzem, ale również z tego tytułu, że wraz z wiekiem stawał się głową całej licznej rodziny panującej. Nie ulega jednak wątpliwości, ze przygotowano go tej roli nieomal od urodzenia i że kosztem beztroskiego dzieciństwa był w rzeczywistości o wiele lepiej przygotowany do swej roli niż którykolwiek polityk republikański zarówno ówczesny, jak i obecny, a także bardziej niż jakikolwiek monarcha jego czasów. Pod względem poczucia obowiązku i, osobistej uczciwości i skromności przewyższył nie wątpliwie nie tylko wszystkie ówcześnie żyjące głowy państwa, ale również sprawujące urząd aż do naszych czasów. Był podobno podatny na wpływ swoich doradców, którzy często kierowali jego stylem rządzenia, lecz w rzeczywistości zawsze zachowywał dla siebie ostateczna decyzję i nie wypuszczał władzy z rak. Rzekomo nie rozumiał procesów zachodzących w społeczeństwie, ponieważ kształcony był w duchu absolutystycznym. Gdyby jednak tak było, to nie mógłby dokonać przebudowy państwa w duchu konstytucyjnym i liberalnym. Mógł przecież zawsze wybrać sojusz z Rosja, który zabezpieczyłby jego władzę absolutną na długie dziesięciolecia. Niewątpliwie zrozumiał sytuację geopolityczna i wewnętrzną swego państwa i przebudowy dokonał świadomie,. Choć działał niewątpliwie pod presją niekorzystnych wydarzeń. Zarzucano mu tez, ze nie rozumiał ducha dziejów i nasilającego się nacjonalizmu. W rzeczywistości Franciszek Józef wyprzedził swa epokę starając się wpoić swoim poddanym zasadę współistnienia i wzajemnego szacunku dla swych tradycji narodowych i dziejowej dumy. Głoszonej przez niego pięknej zasady Viribus Unitis ( wspólnymi siłami) nie udało się, bowiem po jego śmieci nigdy więcej wcielić w życie i nawet obecne narody europejskie zjednoczone we wspólnocie unijnej nie maja ani za grosz takiego poczucia jedności i wspólnego celu jak poddani cesarza w dziejowej próbie 1914 roku.
Jako urodzony konserwatysta wszelkie zmiany ustrojowe wprowadzał stopniowo oszczędzając swym poddanym rewolucyjnych wstrząsów i miażdżących kryzysów politycznych i gospodarczych. Sam Cesarz przeszedł drogę z poziomu władcy absolutnego do modelu władcy konstytucyjnego. Droga ta była pełna wyrzeczeń, kompromisów wypływających z konieczności dostosowywania się do nowych czasów. W polityce zagranicznej stanął wobec wielkich zagrożeń pomiędzy znacznie silniejszymi partnerami (Rosja i Prusami), których ponadto łączył tradycyjny sojusz. Liberalne państwa zachodnie nie ufały mu uważając jego monarchie za bastion średniowiecznego feudalizmu i wspierały jego włoskich wrogów. Mimo to udało mu się rozerwać tradycyjne przymierze prusko-rosyjskie, co miało też wielkie znaczenie dla przyszłości Polski.
Toczone przez niego w młodości wojny skończyły się politycznymi klęskami i utrata wpływu w Niemczech i we Włoszech, choć wbrew ogólnemu wyobrażeniu jego wojska odnosiły tez spektakularne zwycięstwa ( na ladzie pod Custozzą, a na morzu pod Lissą w 1866 roku). Choć nie miał wie kich talentów strategicznych – cechowała go jednak, podobnie jak i wszystkich Habsburgów osobista odwaga i tzw. cnota żołnierska. Był też ogromnie wymagający wobec siebie. Mimo błędnej oceny wielu historyków nigdy nie wypuścił władzy z rak i dlatego ówcześni następcy tronu nie mieli z nim łatwego życia, ani wielkiego wpływu na sprawy państwa. Buntującego się i niecierpliwego Franciszka Ferdynanda nie darzył sympatią, dlatego jego śmierć nie zrobiła na nim większego wrażenia. Natomiast swego ostatniego oficjalnego następcę Karola lubił i wielokrotnie mu to publicznie okazywał, choć również nie był skłonny dzielić się władza i traktował jak ucznia.
W pamięci swych polskich i ukraińskich - galicyjskich poddanych pozostał przez długie lata symbolem dobrego i sprawiedliwego władcy, którego wspominano z nostalgią przez kilkadziesiąt lat po upadku monarchii naddunajskiej.
portrety i ilustracje:
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Viribusunitis dnia Nie 23:32, 26 Lut 2012, w całości zmieniany 4 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group
|